MELODIA MIŁOŚCI - ROZDZIAŁ 12

Mateusz niechętnie wypuścił mnie ze swoich objęć.

- Jednak lecimy... - wyszeptałam, uciekając wzrokiem przed jego spojrzeniem.
- Dzisiaj o osiemnastej - powiedział, łobuzersko mierzwiąc mi grzywkę.

Zobaczył w moich oczach narastające we mnie przerażenie.

- Ależ skarbie... - wyciągnął do mnie na nowo ręce, bym schowała się w jego ramionach. - Nie ma się czego bać. Przecież będziemy tam razem.

Kołysząc mnie, wewnętrzną stroną lewego kciuka gładził moją skroń. Działał na mnie jak środek uspokajający. Powoli zaczynałam mu wierzyć. Zawstydzona swoim dziecinnym strachem, poszłam do sypialni i wyciągnęłam z dna szafy nasze walizki.

* * *

Czasu było coraz mniej. Jak zwykle przed podróżą, miałam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Ogarnęłam wzrokiem pootwierane szafki i szuflady, próbując odnaleźć brakujące rzeczy. Zauważyłam stojącą na komodzie kosmetyczkę w biało-niebieskie paski. Lekko pacnęłam się w czoło. Jak mogłam o niej zapomnieć?!

Postanowiłam ostatni raz przed wylotem sprawdzić moją gitarę. Chciałam zapakować dodatkowe komplety strun - mimo, że nigdy nie zdarzyło mi się, by podczas grania któraś z nich pękła. Stanęłam na palcach, jednak nie mogłam dostrzec szaro-czarnego pokrowca w jego standardowym miejscu - na szafie. 

Z łazienki wyszedł Mateusz - owinięty w pasie jedynie małym, niebieskim ręcznikiem. Zacisnęłam usta, by nie pokazać, jak bardzo uwielbiałam ten widok. Wciąż miał wilgotne włosy. Kropelki wody spływały po jego cudownym torsie.

- Nie pamiętasz, gdzie zostawiłam mój bas?
- Rano zaniosłem go do firmy Baśki. Sami chcieli sprawdzić, zapakować i zabezpieczyć każdy instrument. Wiesz, papiery, podpisy, zezwolenia - wywrócił oczami, cicho się śmiejąc.
- Ach, tak.

Podszedł do mnie, ujął pod brodę i zaczął namiętnie całować. Po chwili jego ręcznik leżał u naszych stóp, tuż obok moich ubrań.

Trzy godziny później, z dwuminutowym opóźnieniem wzbiliśmy się w niebo.
Po szansę. Po sukces. Po nasze marzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytam i w miarę możliwości odpisuję na wszystkie komentarze. Na komentarze typu "Świetny blog! Wpadnij do mnie! Skomentuj!" nie odpowiadam. Spam zdecydowanie niemile widziany.