PUSTKA #11

Najdroższa!

Wiedziałam, że szczęście nie może trwać długo.  Czym zasłużyliśmy sobie na takie cierpienia? Czemu zawsze nas dotyczą te najgorsze sytuacje? Właśnie teraz, kiedy zaczęliśmy normalnie żyć? Moje serce po raz kolejny rozpadło się na małe kawałeczki. Rany po Twoim odejściu do tej pory nie zostały zamknięte, a znowu muszę przechodzić przez podobne piekło.

Dlaczego los rozdzielił to, co do tej pory było jednością? Czemu zabrał jedną połowę, doskonale wiedząc, że ta druga nie będzie umiała niej żyć? Nie potrafię zrozumieć. Przerasta mnie to. Przestałam wierzyć w dobro boga. Gdyby naprawdę istniał, nie dopuściłby do tego. Najbliżsi mówią nam, że potrzebował w niebie nowego anioła i dlatego go zabrał. Bzdury. Nikomu już nie wierzę.

Mamo, potrzebuję Cię. Potrzebuję Twojej obecności.

Nie potrafię patrzeć na to, jak wielki ból przeszywa Michała. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Przeżywa to, co zdążyłam już idealnie poznać. On tak bardzo mi pomagał, kiedy odeszłaś. Przynosił mi ulgę. Ja nie potrafię pomóc mu w takim stopniu. Jego łzy wypalają na moim sercu kolejne rany. Naznaczają je cierpieniem.

Wczorajszy wieczór był niesamowity, tak dobrze nam się rozmawiało. A teraz? Została nam świadomość, że już nigdy nie spędzimy ani sekundy razem, we czwórkę?
Mamo, bliźniaków  już nie ma. Kamil nie żyje. Kuba ma złamaną miednicę. Już nigdy nie będzie chodził. W sali, w której leży, całą dobę ma ścisły nadzór. Kilkakrotnie próbował popełnić samobójstwo. Rozumiesz to? Rozumiesz, że za każdym razem, kiedy Kuba spojrzy w lustro, będzie widział w nim swojego brata?

Nasz świat w momencie się zawalił. Mój, Michała, Kuby, ich rodziców. Nic nie będzie już takie samo. Nigdy.

Chciałabym spojrzeć w oczy temu człowiekowi i zapytać go, jak będzie mu się żyło ze świadomością, że zabił jedno istnienie, jednocześnie skazując na śmierć drugie, że rozbił na zawsze tą więź, która była między chłopakami. Człowiekowi, który zasiadł za kierownicą pod wpływem alkoholu i spowodował wypadek. Nieodwracalny.


Mamo, czemu to nas spotkało? Kocham Cię. Opiekuj się Kamilem, gdziekolwiek teraz jesteście.
Asia.

10 komentarzy:

Czytam i w miarę możliwości odpisuję na wszystkie komentarze. Na komentarze typu "Świetny blog! Wpadnij do mnie! Skomentuj!" nie odpowiadam. Spam zdecydowanie niemile widziany.