MELODIA MIŁOŚCI - ROZDZIAŁ 6

Minęło kilka tygodni, w których wszystko w zespole zaczęło powoli się psuć. Simon usiłował rządzić, kierować naszymi decyzjami. Chciał nawet wnieść poprawki do naszego repertuaru, bo według niego niektóre utwory nie zasługują na jego głos. Pewnie, trzeba przyznać, że głos ma nieziemski i na pewno wielu ludzi chciałoby mieć go w zespole, jednak to nie wszystko. Dotychczas z chłopakami tworzyliśmy jedność, zdanie każdego z nas liczyło się tak samo. Dopóki nie dołączył on. Teraz widzimy, że do zespołu wszedł tylko po to, by być liderem, najważniejszym członkiem kapeli. Jest z nami niecały miesiąc, a już usiłował poprzestawiać nasz cały świat muzyczny, który nieustannie tworzymy od niespełna roku. Przykro jest patrzeć na takich ludzi. W nim nie ma pasji. Nie pasuje do nas.

Pół godziny po naszym wyjściu z sali prób dołączyli do nas Karol i Artur. Poszliśmy do naszego ulubionego, rockowego klubu. Chłopacy zamówili piwa, ja jednak wolałam wypić latte.

- Dajmy mu trochę czasu - zaczął Artur. - Może to tylko przejściowe. W sumie to dopiero początek. Nie wiadomo, czy taki jest naprawdę, czy tylko to jego zdolności aktorskie.

- Nie pozwolę mu nas zniszczyć, bo wyraźnie widzę, że do tego dąży. Insanity to całe moje życie. Całe nasze życie - odpowiedział Mat, wyraźnie zmęczony całą tą sytuacją, zapatrzony w swój kufel ze złotym napojem.

Po chwili ciszy odezwał się Karol, jak zawsze bezpośredni.
- Powiem wam coś. Koleś wybitnie mnie wkurwia.
Zaczęliśmy się śmiać, czując, że atmosfera powoli się rozładowuje.

- Zobaczymy, jak będzie na następnej próbie. Jeśli tak, jak dotychczas, będziemy musieli się poważnie zastanowić nad jego obecnością w zespole - Mat już wyraźnie się uspokoił.
 Ja nie odzywałam się zbyt często. Zapominałam o rzeczywistości wtulając się w jego klatkę piersiową i słuchając najpiękniejszej melodii świata - bicia jego serca.

3 komentarze:

Czytam i w miarę możliwości odpisuję na wszystkie komentarze. Na komentarze typu "Świetny blog! Wpadnij do mnie! Skomentuj!" nie odpowiadam. Spam zdecydowanie niemile widziany.